Imię: Maurycy Nazwisko: Starker

  • NIE
  • Kobieta
  • Maurycy
  • Starker
  • Franciszek Pawlak
  • 1895-00-00
  • Zwierzyniec nad Bugiem
  • Tak
  • Z Warszawy
  • miejscowość podwarszawska
  • Wołomin
  • Legionista, w wojsku do 1921 r. Był malarzem pokojowym, ale 1935 r. dostał pracę jako motorniczy tramwaju w Warszawie. Ożenił się z Frydą z domu Szuchmacher. Mieli dwoje dzieci. Eugenię i o 8 lat młodszego Józefa. Rodzina nie była zamożna, żona nie pracowała. Należał do partii komunistycznej. Dzieci chodziły do szkoły. Po utworzeniu getta w Wołominie, przeniósł się do niego z żoną i synem. Wychodził z getta, wyprzedawał swoje rzeczy i starał się zdobywać na wsiach jedzenie. Był na wsi, kiedy Niemcy zaczęli likwidować getto w październiku 1942 r. Żonie z synem udało się uciec i odnaleźli go w Klembowie. Zamieszkali w szałasie w lesie. Udało mu się nawiązać kontakty z Żegotą. Dzięki temu umieścił syna w domu dziecka w Helenowie, a sam z żoną wynajął od rodziny garbarza letni domek w Starej Miłosnej. Domek miał dwa pokoje, w jednym z nich garbarz miał nielegalną garbarnię i raz w tygodniu przyjeżdżał do pracowni. Maurycy miał kenkartę na nazwisko Franciszek Pawlak. Ponieważ zona, Fryda źle mówiła po polsku, udawała głuchoniemą w czasie pobytu gospodarzy. Maurycy pracował dla Żegoty roznosząc pieniądze potrzebującym Żydom. W kwietniu 1943 r. został wyrzucony z sierocińca jego syn, Józek i zamieszkał z nimi. Zaczęła interesować się nimi wścibska sąsiadka. Zauważyła, że nie chodzą do kościoła, żona nie wychodzi, syn nie chodzi do szkoły. Powiedziała gospodarzom, że ukrywają Żydów. Rodzina musiała się wyprowadzić. Państwo Młynarscy, którzy opiekowali się rodziną, wynajęli im mieszkanie w Wawrze, u młodych ludzi z dzieckiem. Tam Józek udawał, że go nie ma, chodził na czworakach bo w oknach nie było firanek. Kiedy spodziewano się ktoś przyjdzie, chował się w szafie.