Imię: Maria Helena Nazwisko: Warman

  • NIE
  • Kobieta
  • Maria Helena
  • Warman
  • Apte
  • Helena Sikorska
  • 1918-09-24
  • Warszawa
  • Tak
  • Z Warszawy
  • Wola
  • Pańska 69
  • Al. Waszyngtona 106;
  • Żyd
  • dobry
  • średnie
  • w mieszkaniu
  • brak
  • inne zagrożenie
  • Ojciec, Maurycy Apte był przedstawicielem fabryk bielskich, a także księgowym. Matka, Dorota z domu Szenfeld nie pracowała. Maria miała trzech braci: Benedykta, Izydora i Jerzego. Dwaj starsi bracia byli synami matki z pierwszego małżeństwa. Chodziła na prywatną pensję pani Landau, maturę zrobiła w 1935 r. Przed wojną studiowała prawo. Po wybuchu wojny zaczęła pracować. Mieszkanie w domu na Pańskiej 69 przylegało jedną ścianą do domu na Żelaznej, który był poza gettem. W ostatnim pokoju zrobiono dziurę do sąsiadów po aryjskiej stronie, zastawiono szafą i tamtędy odbywał się przemyt zboża na teren getta. Rodzina mogła się z tego utrzymać przez jakiś czas, bo potem ścianę zamurowano. W getcie na tyfus zmarła matka, a także kilka osób z jej rodziny. Zachorował też ojciec i Maria, ze szpitala wyszli w czerwcu 1942 r. Kiedy w sierpniu zlikwidowano małe getto, przenieśli się z ojcem i najmłodszym bratem Jurkiem na Ogrodową 5, gdzie był szop krawiecki. Jednak zostali złapani w kolejnej akcji, po selekcji dostali się we trójkę do pracy przymusowej w dawnej fabryce samochodów na Kamedułów 71, do produkcji części samolotowych. Pracowali tam około 6 miesięcy w toksycznych warunkach. Ojciec nabawił się wrzodów pod pachami i na ciele, wysłano go do getta do szpitala. 18 stycznia 1943 r. zadzwonił ze szpitala do fabryki, prosząc o ratunek, bo Niemcy likwidują szpital. Nie było jak go uratować. 22 stycznia, cała grupę Żydów z fabryki zaprowadzono na Umschlagplatz, ale nie było już pociągu, więc wpuszczono ich do getta. Poszli z bratem na Miłą 13 i tam zamieszkali, głównie w piwnicach. Odnalazła starszego brata Benedykta, zaproponował jej zorganizowanie dokumentów aryjskich. Wyszła z getta z placówką, zrobiła sobie zdjęcie, w magistracie dowiedziała się o adres kuzyna mieszkającego po aryjskiej stronie. Wróciła do getta, a kiedy dostała metrykę i dokumenty meldunkowe na nazwisko Halina Sikorska, ponownie wyszła z getta. Poszła do kuzyna Stanisława Apte, który miał zonę Polkę. Zatrzymała się u nich na jakiś czas, ale kiedy ktoś do nich przychodził, musiała chować się w szafie. Ich czteroletni synek wykrzykiwał na podwórku, że mają w szafie Jadzię, nie znał jej prawdziwego imienia. Zrobiło się niebezpiecznie. Znalazła w gazecie ogłoszenie o poszukiwaniu osoby do wszystkiego. Zaczęła pracować jako służąca u małżeństwa Polaka i folksdojczki, na ul.Okrąg. Pracodawcy mieli dwoje dzieci, kilkunastoletnia córkę i dwuletniego synka, którym się opiekowała. Poza tym prała, nosiła węgiel, paliła w piecu itp. Latem wyjeżdżali na letnisko do Józefowa, i tam właśnie doczekała wyzwolenia w sierpniu 1944 r. Natychmiast opuściła służbę. Ktoś doniósł, że pracowała u Niemców i aresztowali ją Rosjanie, posądzając o szpiegostwo. Trzymali ją w komórce, pewnego dnia przyszedł żołnierz polski i ja wypuścił. Wstąpiła do wojska i dostała skierowanie do wojskowego ruchomego szpitala, z którym pociągiem jeździła po Polsce. Po wyzwoleniu zwolniła się z wojska, wróciła na studia w Warszawie.

  • powstanie w getcie, w getcie
  • mieszkaniowe, pomoc
  • inna pomoc, kontakty z innymi Żydami, pomoc lokalowa, pomoc od Żydów, praca