18 stycznia 1943 r. rano, po rozpoczęciu przez...

18 stycznia 1943 r. rano, po rozpoczęciu przez Niemców drugiej akcji wysiedleńczej, personel szpitala na Gęsiej i rodziny pracowników zeszli do schronów. M.in. rodzina dr Maurycego Brandwajna: jego żona Irena, córka Krysia, bratowa Mira i bratanica Ola. Większość lekarzy schowała się w schronie. Dr Maurycy Brandwajn, dr Wortman, dr Braude-Hellerowa, dr Stein i jeszcze dwóch lekarzy nie zeszli do schronu. Poszli najpierw ukryć i zabezpieczyć chorych. Wszystkie pielęgniarki zostały przy chorych. Nagle do szpitala wpadł Sturmfuhrer Konrad. Zaczął polować na chorych. Przeszukiwał zakamarki i wyciągał ukrytych, strzelał do leżących na łóżkach. Przeprowadził selekcję lekarzy - zostawił czterech (wymenionych wyżej) i selekcję pielęgniarek - wybrał trzy. Te osoby mogły zostać przy chorych.
Wieczorem do szpitala dotarła Janina Brandwajn. Portier poinformował ją, że jej rodzina jest "pod przyjęciem", co oznaczało schron pod izbą przyjęć. Dołączyła do rodziny. W schronie wszyscy siedzieli trzy dni.