Ludwik Hirszfeld został wyrzucony z Państwoweg...

Ludwik Hirszfeld został wyrzucony z Państwowego Zakładu Higieny, którego był kierownikiem naukowym. Zmuszono go, by razem z żoną, Hanną i córką przeniósł się do getta. Rada Główna Opiekuńcza przeprowadziła starania, by mógł wyjechać do Zurichu; profesor Hirszfeld nie chciał jednak opuszczać rodziny w Polsce, odmówił wyjazdu do Szwajcarii. W tym czasie w getcie była także matka jego żony i jej siostry – Izabeli Kiełbasińskiej, która z córką Joanną mieszkała u Hirszfeldów na Saskiej Kępie. Mąż Izabeli, Stanisław Kiełbasiński został na kilka miesięcy osadzony w obozie w Dachau, Ludwik Hirszfeld nie chciał, by Izabela została sama, bez wsparcia. Kiedy udało się doprowadzić do zwolnienia Stanisława Kiełbasińskiego z Dachau, Hirszfeld był już skłonny wyjechać – otrzymał wizy z ambasady Jugosławii, co było dowodem wdzięczności wobec działań profesora z czasów I wojny światowej, kiedy razem z żoną był zaangażowany w zwalczanie epidemii tyfusu plamistego w Serbii. Jednak w tym czasie Niemcy nie wydawali już pozwoleń na wyjazd.