Mieczysław Kowadło-Kowalik z żoną wynajęli pok...

Mieczysław Kowadło-Kowalik z żoną wynajęli pokój na piętrze w domu dwóch sióstr, emerytowanych nauczycielek. Na piętrze był też pokój z kuchnią, które wynajmował mężczyzna, inż. Cygler, Polak. Po kilku dniach mężczyzna zaczepił Mieczysława z pytaniem, czy jest zameldowany. Widząc zdziwienie, wyjaśnił, że podejrzewa, że Mieczysław jest Żydem, ale jeśli jest zameldowany, to dom jest bezpieczny. Po jakimś czasie panowie się zaprzyjaźnili. Mężczyzna znał sołtysa i obiecał informować ich o niebezpieczeństwie. Kilkakrotnie ich uprzedzał. Mieszkali tam do wyzwolenia w lipcu/sierpniu 1944 r.