Bałabanowie uciekają z Przemyśla, przyjeżdżają...

Bałabanowie uciekają z Przemyśla, przyjeżdżają do Warszawy; znajdują schronienie u ciotki koleżanki Jadwigi – Wandy Lesiewskiej. Emilia Lesiewska nie wie, że Bałabanowie są Żydami, sądzi, że Bałaban ukrywa się, jako były oficer WP. Następnego dnia po przyjeździe Bałaban zapada na zapalenie płuc. Lesiewska wychodzi do kościoła. W tym czasie przychodzi granatowy policjant i agent w cywilu. „Granatowy policjant pyta: ‘Panie Bałaban, dlaczego pan się ukrywa? Gdy mąż przedłożył dokumenty, świadczące o tym, że jest zawodowym oficerem. Następuje przepraszanie i na wszelki wypadek zabrali nam ostatnie 3000 złotych, życząc na odchodne spotkania w lepszych czasach”. Policjant każe Bałabanom zapomnieć o ich spotkaniu. Bałabanowie nie wiedzą, skąd policjant znał ich nazwisko; uważają, że ktoś na nich doniósł. Wychodząc z mieszkania policjant i agent natykają się na Lesiewską, której oświadczają, że przyszli w sprawie śmieci na podwórzu. Po ich wyjściu Bałabanowie naradzają się z Lesiewską, „dla dobra sprawy” opowiadają jej o szantażu. Po przemyśleniu sprawy Lesiewska umieszcza Bałabanów u swojej siostrzenicy na Okęciu.