W mieszkaniu Basi Grosiak jeden pokój wynajmuj...

W mieszkaniu Basi Grosiak jeden pokój wynajmuje kobieta określana przez autorkę relacji jako „Gwiazdeczka”. Często bywa nietrzeźwa, zaprasza do siebie gości, trudno powiedzieć, czy jest prostytutką. Kiedy Basia przygarnia Wandzię, „Gwiazdeczka” komentuje to, zwracając uwagę, że to „Żydóweczka”. Basia twierdzi, że to nie jest przestępstwo, sugerując, żeby sąsiadka zajęła się swoimi sprawami, jeśli jej się coś nie podoba – może się wyprowadzić. Ponieważ niewiele wcześniej w mieszkaniu pojawia się rodzina Rozencwajgów, „Gwiazdeczka” zaczyna przechadzać się, głośno komentując, że „śmierdzi tu Nalewkami”. Rzuca taki komentarz także przy swoich gościach, niemieckich tajniakach. Aniela jest blada ze strachu i roztrzęsiona, pyta, czy czymś obraziła „Gwiazdeczkę”, jeśli tak, to przeprasza. Basia wściekła woła „Gwiazdeczkę” do kuchni, każe jej być cicho. Ostatecznie kobiety rozchodzą się, każda do swojego pokoju.