Policjant zajmuje się pracą, Roma wraca do mni...

Policjant zajmuje się pracą, Roma wraca do mniejszej salki.

Trudno jej znieść rozpacz żydowskiej matki z dzieckiem, czekającej w salce. Ta płacząc opowiada, że przyjechała ze Lwowa, na dworcu zatrzymał ją granatowy policjant i przyprowadził na posterunek. Roma przeczuwa, że kobieta nie ma szans: „Mam uczucie, iż kobieta ta swoim zachowaniem się, minimalnością swoich szans, beznadziejnością swej sytuacji pogrąży mnie również – pociągnie mnie za sobą”.

Pojawia się jej matka z posterunkowym; nie zastali dozorcy. Policjanci sugerują matce Romy, aby poszukała poręczycieli, którzy potwierdzą aryjskie pochodzenie Romy. Matka idzie ich szukać. Roma uświadamia sobie, że jej matka traktowana jest jak wolny człowiek, policja umożliwia jej szukanie ratunku.