Zofia Chomska codziennie zanosi obiad „wujkowi...

Zofia Chomska codziennie zanosi obiad „wujkowi” Popielańskiemu na Elektoralną. Pewnego dnia widzi w głębi podwórka dwóch Niemców i cywila. Wołają ją. Zofia w pierwszej chwili chce uciec, wie jednak, że to grozi śmiercią. Podchodzi, boi się, że rozpoznają, iż jest Żydówką. Niemcy pytają ją, w jakim celu przyszła, tłumaczy, że przynosi posiłki wujkowi. Puszczają ją wolno, śledzą szmuglerów; Zofia dowiaduje się, że był donos: ktoś miał zauważyć wóz wyładowany cukrem, podjeżdżający pod budynek.