Wg regulaminu, drzwi łaźni na Pawiaku zawsze m...

  • NO
  • Wg regulaminu, drzwi łaźni na Pawiaku zawsze musiały być zamknięte, klucze miał ukraiński strażnik. Julian Hirshaut był jednym z sześciu pracowników łaźni. Pewnego dnia do drzwi zapukało trzech mężczyzn w niebieskich czapkach i pasiakach. Byli to więźniowie obozu koncentracyjnego na Gęsiej. Byli Niemcami. Jeden z nich podszedł prosto do Juliana. Powiedział, że nazywa się Will,i prowadzi dokumentację obozowego szpitala i jest więźniem politycznym. Drugi był lekarzem obozowym, a trzeci jednym z funkcjonariuszy. Zostali przysłani, bo u nich w obozie nie było łaźni. Zaprzyjaźnił się z sześcioma żydowskimi pracownikami łaźni. Opowiadał im o swoich planach: ucieczce z obozu, osiedleniu się po wojnie w Ameryce Południowej i opisaniu wszystkiego co widział i przeżył w czasie wojny, przejściu po upadku Hitlera, razem z innymi niemieckimi więźniami politycznymi w pasiakach przez Warszawę, żeby wszyscy widzieli, że nie należą do prześladowców, że byli ofiarami. Sześciu pracowników łaźni witało go z otwartymi ramionami. Planowali razem z nim ucieczkę. Te plany nigdy nie doszły do skutku.

  • 1943-00-00
  • Germans operations, work