Imię: Frajda Nazwisko: Lissak

Frajda z domu Dessauer, pracowała dorywczo w fabryce baterii w Kaliszu. Jej mężem był furman, Icek Lissak. Miała dwóch synów, Henocha (Henryk Piekarski) i młodszego o rok Anszu. Była to uboga, religijna rodzina. W domu mówiło się po żydowsku. Jesienią 1939 r., uciekając od Niemców w Kaliszu, rodzina pojechała do Warszawy. Zatrzymali się u krewnych na Zamenhofa 22 na kilka dni, które przeciągnęły się w miesiące. Po jakimś czasie mąż pojechał do Włodawy, żeby przygotować miejsce dla żony i dzieci. Już nie wrócił. Została z dziećmi w Warszawie. Henryk sprzedawał papierosy, papierowe okładki na książki, w ten sposób starł się zarobić na rodzinę. Kuzyni wymówili im mieszkanie. Wtedy przyjął ich do siebie, na Pawią mężczyzna, który produkował papierowe okładki na książki. Synowie przechodzili rynsztokami na aryjską stronę po chleb. Pewnego razu, wiosną 1941 r., Henryk wyszedł z getta. Zmarła z głodu. Młodszy syn też wyszedł z getta po jej śmierci, brak o nim wiadomości. Mąż, po jej śmierci przyjechał do getta, prawdopodobnie zginął.