Wywiad USC 43325 - Zofia Szyszko-Bardach
- Zofia lucyna
- Szyszko-Bardach
- wywiad USC Shoah Foundation
- nie
- po wojnie
- polski
-
Zofia Kestelman urodziła się w rodzinie ateistów, Michała Leona i Loli z domu Dreszer. Ojciec był legionistą, przed wojną pracował w intendenturze wojskowej. Matka pochodziła z wielodzietnej rodziny, miała dwie córki: Zofię i Czesię. W wieku 15 poznała Michała Szyszko, lewicującego Polaka, studenta KUL-u. Szyszko miał kontakty z Bundem i wtedy poznała szerzej lubelskie środowisko żydowskie. Po maturze wyjechała do Warszawy na studia, psychologię. W 1936 r. wyjechała do Wiednia do szkoły asystentów socjalnych. Tam poznała Mojżesza Ulrycha i wyszła za niego za mąż. Należała do Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucji. W ich mieszkaniu był przystanek dla osób jadących do Hiszpanii, na wojnę. Została aresztowana i wydalona do Polski. Wróciła na studia w Warszawie w 1938 r., zaczęła społecznie pracować w RGO. Rozchodzi się z mężem i wraca do Lublina późną wiosną 1939 r. Pracuje w szpitalu. Po wybuchu wojny wyjeżdża do Lwowa. Pracuje jako wychowawczyni w domu dziecka. Wychodzi za mąż za Michała Szyszko, rodzi córeczkę Anię. Po wejściu do Lwowa Niemców latem 1940 r., postanawiają wyjechać do Warszawy. Zamieszkują u zamężnej siostry Michała, Józefy Skowron, na Pradze. Zmieniają nazwiska na Lucyna i Polikarp Skowronowie. Zofia zaczyna pracować, nawiązuje kontakt z RGO na Woli. Przewozi dzieci i dorosłych Żydów, którzy uciekli z getta, do miejsc ukrycia. W mieszkaniu jej szwagierki, w którym początkowo mieszkają z mężem, ukrywa się kilkunastu Żydów. Do getta czasami wchodzi jej mąż, wyprowadza lub wynosi dzieci. Uratowali w ten sposób około trzydzieściorga dzieci i wielu dorosłych. Należała do militarnej PS, potem była łączniczką RPPs-u na terenie woj. warszawskiego, które połączyło się później z Armią Ludową. W czasie wędrówek z ramienia organizacji, z dzieckiem w wózku, Ania zaraziła się gruźlicą i zmarła w 1942 r. W powstaniu warszawskim była na ul. Szarej, w AL. Z powstania wyszła z mężem z cywilami do Pruszkowa. Poprzez szpital pomogła im uciec dr Balicka. Dostała rozkaz z organizacji doprowadzenia grupy ludzi na Turbacz, została tam w grupie partyzanckiej. Przenosząc wiadomości, natknęła się na front radziecki, została zatrzymana. Dzięki znajomym spotkanym w armii radzieckiej, przedostała się do Lublina, a potem do Łodzi. Potem dotarła z wojskiem do Bydgoszczy. Tam zastał ją koniec wojny. W maju 1945 r. zajmuje się organizowaniem ośrodków Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Mąż zostaje ministrem rolnictwa. Owdowiała w styczniu 1946 r., a miesiąc później urodziła córkę. W 1948 r. wyszła kolejny raz za mąż, za Juliana Bardacha, urodziła syna Marka.