Imię: Nieznane Nazwisko: Nieznane (M.)

Podopieczna Żegoty,która została "obkuta" nie tylko w zasady dobrego gotowania, ale i w wiedzę na temat religii, i oddana na służbę do domu granatowego policjanta w Otwocku. Pani M., blondynka, o typie pełnej krwi aryjskiej, bardzo sumienna, dobrze wywiązywała się ze swoich obowiązków kulinarnych. Po pewnym czasie zasięgnięto informacji od chlebodawczyni w obawie, czy nie domyśla się czegoś i czy "gosposi" nie grozi nic złego. W odpowiedzi usłyszano, że "Dobra ta nasza nowa dziewczyna, gotuje nieźle, nie kradnie, za chłopakami nie lata, ale ma jedną wadę: za dużo chodzi do kościoła."
Żona policjanta, jak się okazało, pochodziła z rodziny świadków Jehowy, więc trzeba było przekazać służącej odpowiednie rady na przyszłość.

Sendlerowa podaje, że M. to dziś ceniony pracownik naukowy.