Adam szuka nowego miejsca dla Pesy; jednocześn...

Adam szuka nowego miejsca dla Pesy; jednocześnie opisuje imieniny gospodarzy na Grochowie (Stanisław):

"W sobotę, 8-go maja, wypadły imieniny córki i jednocześnie zięcia mojej gospodyni. Imieniny wyprawili u nas w mieszkaniu, zapraszając kilkanaście osób. Łatwo sobie wyobrazić mój nastrój tego dnia, gdy wracałem do domu na zabawę, po drodze patrząc na morze płomieni, w których ginęły tysiące moich rodaków. Ale nauczyłem się już tak maskować, że wyglądało, jakbym naprawdę się czuł świetnie i o niczym więcej nie myślał, jak o zdobywaniu serca mojej przypadkowej sąsiadki, jakiejś głupiutkiej panieneczki, która chciała mnie podbić odśpiewywaniem niezliczonej ilości piosenek. Tańczyłem, piłem, śpiewałem, żartowałem całą noc razem ze wszystkim. Rano znów przynieśli wódkę, znów piliśmy, aż wreszcie koło południa mogłem się wyrwać i pojechać do narzeczonej. Tam wspólnie z nią omawialiśmy różne plany i propozycje w celu znalezienia jakiegoś wyjścia dla niej. Ja nalegałem na nią, by spróbowała szukać jakiejś pracy domowej z ogłoszenia. Ale ona w żaden sposób nie chciała na to się zgodzić, twierdząc, że ją zaraz poznają, bo ona nie umie grać".