Opis transakcji handlowych na placu Kercelego...

Motyl Binem kupił tam trzy obrączki od mężczyzny, który twierdził, że są one jego właśnością i zapewniał o ich autentyczności. Binem wziął od niego adres i telefon na wszelki wypadek. Po drodze do domu wstąpił do znajomego jubilera i tam dowiedział się, że to pozłacane podróbki, nic prawie nie warte. By uniknąć wstydu przed rodziną udał się pod podany adres. Okazało się jednak, że teren ten jest jeszcze nie zasiedlony. Binem nie zrażony wrócił na Plac Kercelego i postanowił sprzedać fałszywe obrączki. Kilku kupców od razu sie zorientowało, w końcu jednak udało mu się je sprzedać na 288 zł - starcił zatem tylko 12 zl. na tym podwójnym oszustwie. Co ciekawe autor zdaje się nie mieć żadnych wyrzutów sumienia z powodu swojego postępowania. Uważa je wręcz za swój sukces.