Imię: Ludwik Nazwisko: Hirszfeld

Kiedy mieszkał z żoną Hanną i córką Marysią (Miriam) w parafii im. Wszystkich Świętych na pl. Grzybowskim, odwiedzał go Antoni Reński, harcerz przysyłany przez prof. Feliksa Przesmyckiego, z Miejskiego Zakładu Higieny (nazwa okupacyjna) i IV Rejonu AK. W tym okresie dostawał kilkakrotnie przepustki z puli Judenratu na czasowe opuszczenie getta. Był wtedy konwojowany przez Reńskiego i jego kolegę, Kazika-Aktora. Sam Hirszfeld, który musiał nosić opaskę również po stronie aryjskiej, nie mógł się poruszać. Jeździł wtedy do Państwowego Zakładu Higieny na Chocimską, parę razy do koleżanki żony prof. Wierzbickiej na Ochotę, do dr Braude-Hellerowej (?). Podczas pobytu poza murami zdobywał nie tylko środki dezynfekcyjne, ale również żywność dla rodziny. Został wyprowadzony z getta na stronę aryjską. Jego żona i córka również. Po wojnie spotkał w Warszawie, wycieńczonego po pobycie w obozie, Reńskiego i zaopiekował się nim.