Władysław Wójcik, prawdopodobnie w początkach...

Władysław Wójcik, prawdopodobnie w początkach 1944 r., zaprowadził Krysię Bartoczak (nazwisko fałszywe), czteroletnią żydowską dziewczynkę, do budynku na Lindley'a 16, na trzecie piętro. Włożył jej do kieszeni metrykę i list do ewentualnych opiekunów, a później ją zostawił. Kiedy ruszyło go sumienie po kilku godzinach i wrócił, dziecka już nie znalazł. Po kilku dniach w pobliskim sklepie warzywnym usłyszał opowieść, że płaczącą dziewczynkę znalazło młode małżeństwo i zawiozło do sierocińca na Nowogrodzką. Wójcik nigdy nie sprawdził czy ta wiadomość była prawdziwa. O opiekę nad dziewczynką poprosiła go matka dziecka w 1943 r. w czasie likwidacji getta w Węgrowie. Przez rok opiekowała się dzieckiem Genowefa Król.
Poszukiwał jej w 1946 r., bez rezultatu. W 1946 r. przyjechała do Polski matka dziecka, której udało się wyjechać na fałszywych dokumentach na roboty do Niemiec. Była wtedy ponownie mężatką, nosiła nazwisko Konstorys. Również szukała córki i nie znalazła jej.