Imię: Fryda Nazwisko: Hofman

W getcie pomagała ciężarnej żonie Wolfa Kundorfa, która we wrześniu 1942 r. urodziła córeczkę. Fryda wyniosła tę dziewczynkę w plecaku na stronę aryjską. Trafiła do transportu i wyskoczyła z pociągu jadącego do Treblinki. Poszła do mieszkania Konrada Świerczyńskiego, na Leszno 115. Po jakimś czasie zamieszkała na Badowskiej, w mieszkaniu wynajętym dla Heleny i Pawła Rogalskich. Mieszkali na Badowskiej do połowy sierpnia 1944 r. Wtedy Niemcy wszystkich wysiedlali z tej ulicy. Poszli do ogródków na Chełmskiej. Po kilku dniach poszli do jakiegoś mieszkania, w którym było otwarte okno na parterze. Było ich tam kilkanaście, kilkadziesiąt osób, Polaków. Wydała ich kobieta, która wyszła z kryjówki. Niemcy zabrali mężczyzn, a po kilku dniach kobiety, Okazało się, że wszystkich zabrano do koszar na Rakowieckiej. Zorganizowano dla nich obóz na terenie Łazienek. Było tam dobre wyżywienie. Przyjęci byli agresywnie, podzieleni na grupy. Z własnej chęci, razem z Rogalskimi, trafiła do grupy przeznaczonej do pracy. Zostali zaprowadzeni do mieszkania na Rakowieckiej. zastali tam mnóstwo jedzenia. Kobiety miały pracować w kuchni, a mężczyźni przy różnych pracach zleconych przez Niemców. Zaczęło się bombardowanie Warszawy od strony praskiej. Niemcy załadowali wszystkich na ciężarówki i zaczęli wywozić z Warszawy. W Nadarzynie, gdzie był przystanek, Paweł Rogalski przekupił jakiegoś chłopa, który zabrał ją, jego, jego żonę, Kolońską, Felę Grosman, do Zalesia. W Zalesiu doczekali zakończenia wojny.