Wywiad USC 40931 - Stanisław Jonas
- Stanisław
- Jonas
- wywiad USC Shoah Foundation
- nie
- po wojnie
- polski
-
Jego ojciec kierował fabryką czekolady, własności teściów. A po bankructwie założył firmę transportową. Matka była przedstawicielką fabryka pończoch w Łodzi. Przed wojną nie zdążył pójść do szkoły. Poszedł z rodzicami do getta, w 1940 r. urodził się jego brat Andrzej. Ojciec wyszedł z getta dość wcześnie, starał się dostarczać rodzinie żywność i pieniądze. Po pierwszych akcjach wysiedleńczych, matka postanowiła wyjść z dziećmi z getta. Wyszli bardzo wcześnie rano, dotarli do Niny Blusiewiczowej, przyjaciółki matki. Nina ich przyjęła, a zawiadomiony ojciec znalazł im mieszkanie na Wiatracznej u Ady Kłosowskiej, tancerki. Bronisława przyznała się Kłosowskiej, że oni wszyscy są Żydami. Musieli się wyprowadzić. Ojciec znalazł im nowe mieszkanie w Wieliszewie. Tam było im bardzo dobrze, ojciec przywoził zaopatrzenie, nie głodowali. Mieszkali w Wieliszewie kilka miesięcy, przyjaźnili się z niektórymi sąsiadami. Musieli wyjechać kiedy okazało się, że dwie sąsiadki złożyły na nich donos. Wtedy się rozdzielili. Stanisław został wysłany do Pobierowa pod Grójcem, do dużego gospodarstwa czterech sióstr nauczycielek. Wieczorami czytało się Trylogię. W tym czasie matka została aresztowana w Warszawie. Siostry przestraszyły się, że Bronisława je wyda i wysłały Stasia do Włoch pod Warszawą. Mieszkał u rodzeństwa, brata i siostry, na 1 piętrze. Przychodzili goście i Staś musiał siedzieć cicho w sypialni. Potem Staś został przeprowadzony do Biernackich, na Pragę gdzie ukrywany był jego młodszy brat. Potem został znów przeniesiony. Tym razem do Ożarowa, gdzie już mieszkała jego matka, wykupiona z więzienia przez męża. Tam był krótko i znów wrócił do Pobierowic, gdzie już był do końca wojny. Po wojnie matka zabrała go i jego młodszego brata. Zamieszkali na Pradze, żyli w biedzie. Matka oddała ich na pewien czas do żydowskiego domu dziecka w Otwocku.