Wywiad USC 27781 - Ludwik Krasucki
- Ludwik
- Krasucki
- wywiad USC Shoah Foundation
- nie
- po wojnie
- polski
-
Ojciec Jakub (Janusz) Kaferman, matka Ester Chana (Stefabia) z domu Krasucka. Rodzina zasymilowana. W 1939 r. ojciec został zmobilizowany i znalazł się w Łucku, matka wysłała Ludwika do ojca, żeby kontynuował naukę. Obaj przetrwali wywózki przez Rosjan, chroniąc się w domu przyjaciół. Nie uciekli przed wejściem Niemców, Jakub Kaferman został aresztowany i ślad po nim zaginął. Ludwik został sam, pomogli mu koledzy szkolni poświadczając jego fałszywą osobowość. Dzięki nauczycielom szkolnym, niemieckim Żydom, dostał pracę w Sofiówce w garbarni. Pracował kilka tygodni i przeniósł się do pobliskiej polskiej wsi Czarna Woda. Zimą 1942 r. na kilka miesięcy trafił do miejscowej partyzantki. Postanowił spróbować uratować matkę z getta warszawskiego. Zwolnił się ze służby u swojego dowódcy i pojechał do Warszawy. Po przyjeździe, pod koniec kwietnia 1942 r., poszedł na Wilczą do dr. Puchaczewskiego, kolegi ojca, który załatwił Ludwikowi warszawską kenkartę, zaświadczenie o pracy w firmie budowlanej, dał mieszkanie. Ludwik próbował dostać się do getta i odszukać matkę. Puchaczewski mu to odradzał, przedstawiał niebezpieczeństwa. Później wysłał Ludwika z legitymacją służbową do partyzantki AK, w okolicy Puław. Na przełomie 1942/43 r. dowiedział się, że źle się dzieje w getcie warszawski,. poprosił o urlop. Wrócił do Warszawy, znów do Puchaczewskiego, który skontaktował go z Żegotą. Dowiedział się, żę w getcie już prawie nikogo nie ma.Tymczasem matka wyszła z getta i wyjechała na lubelszczyznę. Nie dowiedziawszy się niczego o matce, postanowił wrócić do partyzantki. Pociąg, którym jechał, został zatrzymany przez Niemców. Ludwik trafił najpierw do więzienia w Radomiu, potem do obozu w Neuengamme, a na końcu do Stutthofu. 24.01.1945 r. wyruszyli z obozu w marsz śmierci gnany przez Niemców. Zostali wyzwoleni w Pucku. Po wojnie odnalazł matkę.