Wywiad USC 26205 - Hanna Jedlicka
- Hanna
- Jedlicka
- wywiad USC Shoah Foundation
- nie
- po wojnie
- polski
-
Mieszkała w Łodzi, miała starszego brata Leona. Rodzina nie była wierząca, brat lewicował. Ojciec Jakub, adwokat zmarł wcześnie, matka Maria Różą po śmierci męża otworzyła gabinet kosmetyczny. Hanna dużo czytała, interesowała się muzyką. W 1938 r., kiedy zaczęły się getta ławkowe na uczelniach, zrobiła razem z przyjaciółkami demonstrację w szkole i stały ok. 20 minut obok ławek. W grudniu 1939 r. wyjechała z matką do Warszawy Zamieszkały u przyjaciółki matki, Anki Sigalin, której mąż zginął w kampanii wrześniowej. Kiedy zaczęto tworzyć getto, matka wysłała ja do Tomaszowa Maz. na kilka miesięcy. Mieszkała z dziadkiem i jedną z jego córek. Jej matka w tym czasie dostała dokumenty aryjskie, metrykę dla córki i zaczęła pracować w gabinecie kosmetycznym na Marszałkowskiej. Wtedy ściągnęła Hankę znów do Warszawy. Mieszkały w różnych miejscach, na Klonowej, na Czerniakowie, na Rakowieckiej. Hanka też zaczęła pracować, w sklepie na Marszałkowskiej. Później pracowała w sklepie z perfumami u rodziny Janiny Zołotarew, której cała rodzina była w AK. Przeprowadziły się wtedy z matką na Marszałkowską do mieszkania Niemki, wdowy po mężu Żydzie. Tam czuły się bezpiecznie i miały blisko do pracy. Po 2 latach Niemka wyniosła, a one po najściu szantażystów, wyniosły się na Widok. Zmieniły też pracę. Hanna zaczęła pracować na Krakowskim Przedmieściu w sklepie dla żołnierzy niemieckich. Na Widok mieszkała z matką do powstania warszawskiego. W czasie powstania pracowała, do 19.10.1945 r. w szpitalu powstańczym na Jaworzyńskiej (dzisiejsza Marszałkowska). Szpital został ewakuowany do Krakowa.