Wywiad USC 18274 - Leon Schiffman
- Leon
- Schiffman
- wywiad USC Shoah Foundation
- nie
- po wojnie
- polski
-
Urodził się w rodzinie zamożnej, z pięciorgiem dzieci (Leon, Erwin, Natan, Herman, Niusia). Wszystkie dzieci się kształciły. Leon maturę zrobił w 1935 r. i zaczął naukę w szkole technicznej, zrobił prawo jazdy. Wojna zastała go w Warszawie, gdzie szukał pracy. Wyszedł z Warszawy we wrześniu, chcąc wstąpić do wojska. Nie udało mu się. Wrócił do Stanisławowa, zaczął pracę jako kierowca na kolei. Trafił do obozu w Kamionce Strumiłowa, gdzie tłukł kamienie. W czerwcu 1941 r. uciekł, wrócił do Stanisławowa. Znalazł się w getcie z rodzeństwem i rodzicami. Przedwojenni koledzy Polacy namówili go na wyjazd, a trzech z nich oddało mu swoje prawdziwe dokumenty. Wybrał dla siebie dokumenty na nazwisko Rudolf Kozaczek. Znajoma Ukrainka folksdojczka Mikołczów, kupiła mu bilet i odwiozła do Krakowa. Stamtąd pojechał do Warszawy. Ciotka kolegi, pani Wołkowicka załatwiła mu meldunek i wysłała do hotelu na Marszałkowskiej. Wynajął pokój na Mickiewicza u aptekarza. Nawiązał znajomość z recepcjonistką lecznicy na Marszałkowskiej 108, Stanisławą Klap, przyznał jej się że jest Żydem, chodził do niej na zupę, a później u niej zamieszkał na Marszałkowskiej. Miała pokój w lecznicy, w którym mieszkała. Pomogła znaleźć mu pracę w Ostrowieckich Zakładach Lokomotyw na Towarowej, gdzie pracował jako kreślarz, do czasu aż się rozchorował, zamieszkał u Stanisławy. Powstanie warszawskie spędził w piwnicy na Marszałkowskiej. Po powstaniu znalazł się w Częstochowie, razem z przyszłą żoną Stanisławą. Stanisława robiła naleśniki, a Leon je sprzedawał na targu. Tam doczekali wyzwolenia. Wyjechał do Wrocławia, dzięki organizacji Hagana wyjechali do Szczecina, zostali przeszmuglowani do Berlina. Wsiedli do tramwaju i wyskoczyli z niego w strefie francuskiej. W Berlinie wzięli ślub. Odnalazł brata, który był tłumaczem w armii amerykańskiej. Pojechali do Nowego Jorku.