Wizyta Głobocznika i drugiego SS-mana w szopie...
- TAK
-
Wizyta Głobocznika i drugiego SS-mana w szopie na Lesznie. "Wpadł jak bomba z szpicrutą w ręku - pisze Wiktoria Konwe w swoim zeznaniu - Waląc każdego napotkanego Żyda w twarz niezależnie od tego czy był to mężczyzna czy kobieta. Po sprowadzeniu kierownika Szopu kazał siebie zaprowadzić do piwnicy celem przeprowadzenia rewizji w poszukiwaniu jakoby ukrytej broni." Na dole znaleźli masę rzeczy pozostawionych przez Żydów już zabranych na Umschlagplatz. Znaleźli tam m.in. "rzeczy gumowe", własność niejakiego p. Silbercwajga. Głobocznik nakazał kierownikowi wezwać p. Silbercwajga do piwnicy. Po jego przybyciu w piwnicy rozległy się dwa strzały, a po chwili wyszedł z niej kierownik ranny w szyję, a za nim Głobocznik ze swoim pomocnikiem, Silbercwajg już nie wyszedł. "We wściekłym szale, Głobocznik rzucił kierownika na ziemię, złapał jakieś żelazko elektr. i waląc żelazkiem kierownika po głowie skakał na jego brzuch. Po paru minutach - notuje dalej Konwe - zmęczony wysiłkiem Głobownik (pisownia oryginalna), sam podniósł na wpół martwego kierownika z wściekłością, pytając po niemiecku (...) Kierownik odpowiedział, że są to prywatne rzeczy Żydów wypędzonych (Herausgeschnisene Juden). Ten [Głobocznik lub Głobotcznik] wpadł w straszny szał i kszyczał (pis. oryg.): Was fur Juden? Was fur Juden? Wtedy kierownik zorjętowawszy (pis. oryg.) się, że źle powiedział, nawpółprzytomny (pis. oryg.) poprawił się mówiąc, że rzeczy te należą nie do wyrzuconych a do (wysiedlonych). Uspokojony nieco szaleniec, kazał kierownikowi wypędzić wszystkich robotników na plac fabryczny i wtedy przechodząc przed frontem tychże każdego pokolei (pis. oryg.) szpicrutą bił przez twarz i głowę. Zawołał swego pomocnika i powiedział: . Po ich odejściu, gdy przybiegła żona Silbercwajga i weszła do piwnicy, ujrzała zmasakrowanego człowieka dającego słabe oznaki życia". Kierownik szopu leczył swoje rany przez wiele miesięcy, a właściciel, Niemiec Pilarski, powiedział, że "SS-owcem", który to wszystko zrobił był Głobotcznik.
- 1942-09-08
- 1942-09-08
- wysiedlenie
- działania Niemców
- Niemcy, szopy, terror, wysiedlenie
-
W tekście liczne błędy ortograficzne.
- 1-2 odpisu
-
Zeznanie spisała p. Wiktoria Konwe, która podczas selekcji 6 września 1942 roku została zabrana z szopu metalowego Leszno 18 na ulicę Ostrowską. Po selekcji wróciła do tego samego szopu.
-
Powiązani ludzie:
-
Konwe
Wiktoria
Podczas okupacji w getcie warszawskim, wykształcenie wyższe - ukończyła Wyższą Szkołę Handlową. Pracuje jako urzędni...
-
Głobocznik
Nieznane
SS-man, "wsławił się" szczególnym okrucieństwem wobec Żydów.
-
Silbercwajg
Nieznane
Pobity i zastrzelony ("zmasakrowany" w piwnicy szopu Leszno 18 przez SS-mana Głobocznika (lub Głobotcznika).
-
Pilarski
Nieznane
Niemiec, właściciel szopu Leszno 18.
-
Konwe
Wiktoria