Witold Góra jada obiady u swojego pracodawcy,...
- NIE
-
Witold Góra jada obiady u swojego pracodawcy, inżyniera Maciejewskiego. To na ogół jedyny pewny posiłek w ciągu dnia. Schodzi z trzeciego piętra, na parterze zgarnia go dwóch agentów z bronią, rewidują go, stawiają pod ścianą. Chwilę później schodzi ktoś jeszcze, mężczyzna także zostaje zatrzymany. Prowadzą ich obu do komisariatu na Hożą, zamykają w osobnych celach. Witold widzi znajomego sierżanta Czechowicza, któremu w latach ’30 musiał się meldować. Sierżant idzie wyjaśnić sytuację. Okazuje się, że Witolda i drugiego nieznajomego wzięto za szantażystów. Ktoś szantażował zamożnego mieszkańca kamienicy, każąc położyć sto tysięcy złotych na workach z piaskiem, leżących na parterze klatki schodowej, przed szesnastą. O tej porze schodził po obiedzie Witold, wzięto go za szantażystę. Czechowicz proponuje pomoc: „’Ma pan jakąś forsę, jakąś stówę, to ja z nimi załatwię’. A on wiedział, że jestem komunista i Żyd, nie mógł nie wiedzieć”.
- administracyjne, działania Polaków, pomoc, szantaż, życie prywatne/życie codzienne
- atmosfera, gospodarze, inna pomoc, koszty, policja polska, pomoc indywidualna , pomoc jednorazowa, szantażysta/szmalcownik, z papierami aryjskimi, znajomi
-
Powiązane źródła:
- Str. 21 – 22
-
Powiązani ludzie:
-
Nieznane
Agent policji
Agent bierze Witolda Górę za szantażystę; aresztuje go, kiedy ten wychodzi po południu od inżyniera Maciejewskiego,...
-
Czechowicz
Nieznane
Sierżant granatowej policji, przedwojenny policjant. Witold Góra zna go z dawnych lat, kiedy oskarżony w sprawie pol...
-
Góra
Witold
Witold Góra w 1915 roku uczy się w szkole rzemieślniczej w Warszawie. Po wejściu Niemców zostaje zesłany na roboty d...
Powiązane miejsca:
-
Marszałkowska 95
Witold Góra zostaje omyłkowo aresztowany, ratuje go znajomy policjant.
-
Nieznane
Agent policji