W folwarku w Antoninie, odciętym od świata, kt...

  • NIE
  • W folwarku w Antoninie, odciętym od świata, którym zarządza pan Gałczyński, obywatel ziemski wysiedlony z kaliskiego, dostaje pracę Celina Grunszpan jako pomoc gospodyni. Celina nie ma tam lekkiego życia. Wstaje najpóźniej 0 3.30. Rozpala ogień, gotuje zupę na śniadanie, karmi świnie, sprząta w chlewie, karmi kury, sprząta w kurniku, przynosi około 10 koszy drzewa na cały dzień. Zanosi, o godz. 7,00, śniadanie Gałczyńskiemu. Nosi wodę, gotuje jedzenie dla świń, zajmuje się psami. Śpi nakrywając się płaszczem. Po jakimś czasie przyjeżdża p. P z Sandomierza i przywozi pierzynę, poduszki i trochę rzeczy. Gospodynią jest Józia, jej mąż tez tam pracuje. Józia zrzuca całą pracę na Celinę, sama narzeka bezustannie na zmęczenie. Po dłuższym okresie ciężkiej pracy, Celina rzuca pracę.

  • 1943-04-00
  • parę miesięcy później.
  • powstanie w getcie
  • mieszkaniowe, praca
  • inna pomoc, kontakty z innymi Żydami, pomoc lokalowa, poza Warszawą, z papierami aryjskimi
  • Relacja Janiny Dembowej w „Ten jest z ojczyzny mojej”, s. 397-399
    Janina Dembowy nie podaje w relacji prawdziwego nazwiska (Celina Grunszpan)

  • W liście z Izraela do "Polityki' z 1968 r. przedrukowanym w 'Ten jest z ojczyzny mojej", gdzie jako Janina Dembowa podaje:
    Zamieszkałam w Antoninie. Obcy, p. Gałczyński, przyjął mnie po ojcowsku. Nie byłam tam długo, bo wciąż przed oczyma miałam płonące getto, i mimo nalegań i płaczu p. Stefana pojechałam do miasta do pp. Maćkowiaków.