Tygodniami i miesiącami sprawy na Brzeskiej uk...
- NIE
-
Tygodniami i miesiącami sprawy na Brzeskiej układały się gładko, aż któregoś ranka niemiecka policja zapukała do drzwi Juliany Larisz. Na szczęście Żydzi, którzy się tam ukrywali, zdążyli się schować. Juliana cicho i spokojnie odpowiadała na wszystkie pytania policjantów, nie znaleziono niczego podejrzanego. Niemcy jednak zażądali, by pojechała z nimi do znajomych na Targowej. Julianie udało się wymknąć pod jakimś pretekstem i zawiadomić znajomą telefonicznie o grożącym jej niebezpieczeństwie. Kiedy Niemcy się tam zjawili, nikogo nie znaleźli. Na razie kryjówki pozostały bezpieczne, ale lepiej było je zmienić. Później Juliana dowiedziała się, że to jej pracownicy ją podejrzewali, śledzili, poznali miejsce kryjówek i donieśli Gestapo. Niezrażona dzielna kobieta pomagała Żydom ukrywać się do końca wojny.
- 1940?
- do końca wojny
- donos, działania Polaków, pomoc
- gestapo/żandarmeria, pomoc długotrwała
-
Powiązane źródła:
- 242
-
Powiązane miejsca:
-
Targowa 38
Adres, pod którym Juliana Larisz umieściła u znajomych 8 osób wydostanych z getta.
-
Targowa 38