Pracując dla bankierów, którzy chcieli utrzymy...

Pracując dla bankierów, którzy chcieli utrzymywać kontakty ze swoją rodziną, Ester Orył wyjeżdżała poza Warszawę. Przewoziła wiadomości, paczki i pieniądze. Najpierw pojechała do Siedlec, gdzie jeden z synów był policjantem w getcie. Później była w Łukowie, gdzie był drugi syn - Adam; następnie w Białej Podlaskiej. Najdalsza podróż to był wyjazd przez Kraków, Dębicę, Przemyśl, Lwów do Brzeżan, gdzie mieszkał kolejny syn. Ester podróżowała tak kilka razy, na zlecenie różnych osób, od lutego do czerwca 1942. Dzięki temu rodzice mogli wynająć dla siebie pokój w getcie. Kupiła też matce nowy pierścionek, przywoziła rodzicom żywność.

Szczegółowe informacje o podróżach podane są we wspomnieniach Cesi wydanych w 2011 r. Nie pada jednak nazwisko bankierów.