Pamiętnego dnia listopadowego było zimno, poch...
- TAK
-
Pamiętnego dnia listopadowego było zimno, pochmurno, przez cały czas siąpił deszcz, a Henryk G. miał nie dołączać się do grupy Żydów wracającej do getta, lecz pozostać gdzieś na terenie budowy i o godzinie 19-tej czekać na końcu ul. Kawęczyńskiej między pętlą tramwajową a nasypem. Za dziesięć minut 19-ta razem z żoną zjawili się w wyznaczonym miejscu. Każda minuta oczekiwania wydawała się im wiecznością. Obawiali się, że ktoś może ich rozpoznać. Czekali tam do 19:30 na Samiewskiego, jednak on nie przyszedł.
- 1942-11-00
- 1942-11-00
- druga połowa listopada 1942
- druga połowa listopada 1942
- w getcie
- życie prywatne / życie codzienne
- placówki, pogoda, wyjście z getta
-
Wspomnienia z okresu okupacji spisane nie w porządku chronologicznym. Powrót autora z niewoli niemieckiej do Warszawy w Styczniu 1940 roku. Budowa murów getta warszawskiego, warunki życia w getcie. Pobyt po tzw. aryjskiej stronie od 1942 r. (m. in. w Wołominie). Powstanie w getcie,
obserwowane z zewnątrz. Wielka akcja w getcie warszawskim w 1942 r., przeczekana przez autora i jego żonę w kryjówce.
Wspomnienia przekazane przez autora do ŻIH w 1963 roku. - 14;15
-
Powiązani ludzie:
-
G-ski
Henryk
Autor spisywał swe wspomnienia po wojnie w 1963 roku w Legnicy. Miał aryjski wygląd, choć przy bliższym przypatrzeni...
-
Samiewski
Henryk
kierownik kuchni w obiekcie przy budowie bocznicy wyładunkowej transportów rannych Niemców, gdzie pracowała grupa ro...
-
G-ska
Pola
żona Henryka G., szczupła, drobna, na twarzy piegowata, w czasie gdy mąż był w obozie w „Hohenstein” (Olsztynek) mie...
Powiązane miejsca:
-
Kawęczyńska
pracowała tam przy budowie bocznicy wyładunkowej transportów rannych Niemców grupa robocza „Ostbahn”.
-
G-ski
Henryk