Leokadia naciskała na męża, by zdecydowali się...
- TAK
-
Leokadia naciskała na męża, by zdecydowali się przejść na aryjską stronę. Za pośrednictwem pracowników filii szopu Schultza przy Ogrodowej 51 zaczęli przesyłać do Janiny i Michalskiego towary, które pozostały im z warsztatu (zamierzali otworzyć firmę z Michalskim po aryjskiej stronie). Janina i Michalski także naciskali na Schmidtów, by wyszli jak najszybciej z getta. Największym problemem było przeniesienie przez wachę dziecka. Żadna z Polek pracujących w szopie Schultza nie chciała podjąć się tego. Niejaki Hertz, pracujący w tym samym szopie, obiecał, że za 2 tys. zł przemyci Leokadię z dzieckiem na str. aryjską. Po przygotowaniach Leokadia z dzieckiem dołączyli do grupy robotników, która szła na Ogrodową 51. Na wasze stał tego dnia Frankenstein. Grupowy kazał Leokadii wyjść z grupy. Przerażona udała się do stojącego niedaleko Hertza. Ten razem z Wiewiórkowskim zaprowadzili Leokadię z dzieckiem na podwórze fabryczne. Po tej nieudanej próbie przejścia, następnego dnia 1 października o 6 po poł. Schmidt powrócił do domu z wiadomością, że córka dozorcy szopu zgodziła się przenieść ich dziecko za 1 tys. zł (miała przepustkę dla siebie i dla swego dziecka, tego dnia zamiast swojego dziecka wzięła dziecko Schmidtów). Po stronie aryjskiej synka Schmidtów odebrała Janina, która miała go przechować do następnego dnia. Grupowy, gdy dowiedział się, że dziecko jest już po aryjskiej stronie, zgodził się dołączyć Leokadię do grupy wychodzących. Nie chciał za to pieniędzy. Leokadia miała dojść z grupą robotników do Ogrodowej 49, mieszkała tam kuzynka Janiny. Aby ułatwić Leokadii wyjście z grupy, jeden z policjantów żyd. miał zatrzymać grupę przed odpowiednią bramą. Cała operacja przeszła bez komplikacji. Za Leokadią szła cały czas Janina, która ją ubezpieczała. Kobiety weszły do bramy nr 49, a potem na górę do znajomej Janiny. Leokadia została przedstawiona jako znajoma z prowincji. Po kilku godzinach przyniesiono synka Leokadii. Następnego dnia Michalski przeprowadził ich do swojego mieszkania. Tu Leokadią i dzieckiem zaopiekowała się jego żona. Przez Michalskiego i Janinę Leokadia przesłała list mężowi. Zaklinała go, by jak najszybciej opuścił getto. W ciągu dnia Jula przyniosła Leokadii metrykę. Następnego dnia z dworca wschodniego pojechali (Jula i Schmidtowa z dzieckiem)do Wołomina, gdzie miała się ukrywać Leokadia z dzieckiem.
- koniec września 1942r.
- koniec września 1942r.
- wysiedlenie
- społeczne, życie prywatne / życie codzienne
- ceny, dozorcy, dzieci, Niemcy, placówki, Polacy, policja żydowska, robotnicy, strona aryjska, wyjście z getta
-
Powiązane źródła:
-
Schmidt, Leokadia, Cudem przeżyliśmy czas zagłady
- s.130, 140-149
-
Powiązani ludzie:
-
Schmidt
Leokadia
Wyszła za mąż w 1936 lub 37r. Razem z mężem prowadziła warsztat produkujący pantofle domowe. Mieszkali przy Nowolipk...
-
Michalski
Henryk
Członek AK. Pracownik poczty przy Zamenhofa. Miał przepustkę umożliwiającą wchodzenie do getta. Pośredniczył w inter...
-
Szyderkiewiczowa
Janina
Pracowała jako chałupniczka dla szopu Schultza. Mogła wchodzić o każdej porze do getta. Zajmowała się szmuglem. Poma...
-
Hertz
Nieznane
Miał duże stosunki w szopie KG Schultza. Obiecał Schmidtowi, że za 2 tys. przeprowadzi Leokadię z dzieckiem na stron...
-
But (Buta)
Jula
Znajoma Leokadii Schmidt sprzed wojny. Pomagała Leokadii po aryjskiej stronie -październik 42r. Przewiozła Leokadię...
-
Wiewiórkowski
Nieznane
Pracownik szopu K.G.Schultza. - wrzesień 42. Prawdopodobnie Polak.
-
Schmidt
Leokadia