Jesienią Marek Skorecki został przeniesiony na...

Jesienią Marek Skorecki został przeniesiony na nocną zmianę w szopie Schulza. Postanowił zabierać Ruth i dzieci co wieczór do fabryki, chowając dziewczynki pod stosami drewnianych podeszew. Stelmaszek, który nie pracował w nocy, przekazał mu klucze do swojego biura, i pozwolił wyciąć schowek pod podłogą pod biurkiem. Wyłożona kocem przestrzeń była wystarczająco duża, aby pomieścić całą rodzinę Skoreckich. Zwykle Marek otrzymywał ostrzeżenie, ilekroć Niemcy przychodzili nocą do szopu, wówczas pośpiesznie chował żonę i córki pod biurkiem. Potem zamykał drzwi do biura i wciskał się obok nich. Pewnego wieczoru, kiedy Ruth i dzieci spały na podłodze w biurze zamiast w skrytce, Niemcy wpadli, zanim Marek mógł ich ukryć. Dziewczynki szybko się schowały, ale Ruth zdążyła tylko przykryć się kocem. Na pytania Niemców Marek odpowiadał, że to biuro jego przełożonego i nie ma do niego klucza. Niemcy świecili latarkami przez szklane drzwi, ale nikogo nie zauważyli.