Imię: nieznane Nazwisko: Watask

Żona Chaima, miała dwoje dzieci, syna Tadeusza i młodszą Gienię. Przed wojną mieli sklep mięsny w Sulejówku. W 1940/41 r. zlikwidowali sklep. Nie chciała z rodziną wyjeżdżać z Sulejówka, gdzie znali wszystkich. Udała się z rodziną do Szewczenków. Po kilku miesiącach zaczęły się pogłoski, że Szewczenkowie ukrywają Żydów. Zaczęli chodzić do swoich przedwojennych znajomych, swojej przedwojennej gosposi, szukając schronienia. Nie wiedziała, że są śledzeni przez konfidentów. W grudniu 1942 r. została, razem z rodziną, przez żandarmów. Świtem byli prowadzeni na rozstrzelanie przez dwóch żandarmów, policjanta polskiego i chłopa mającego kopać dół. Dzieci Tadzio i Gienia szli przodem trzymając się za ręce. Było jeszcze dość ciemno, przy pierwszej okazji dzieci wpadły w ciemny lasek. Udało im się uciec. Za nimi w lasek mąż Chaim i też uniknął śmierci w tym momencie. Ona została rozstrzelana. Pożegnała swoje dzieci i męża słowami: "Żegnajcie moje dzieci i mój miły świecie". Słowa te przekazał chłop, który był przymusowym świadkiem śmierci.