Imię: Volksdeutschka Nazwisko: Nieznane

Szuka opiekunki do dzieci. Halina Lutkiewicz trafia do niej z ogłoszenia. Mieszkanie jest luksusowe, Halina rozpoznaje w kobiecie Volksdeutschkę. Rozmawiają po polsku, kobieta wyjaśnia Halinie obowiązki. Halina przyznaje, że nie ma dokumentów. Kobieta woła męża, twierdzi, że szybko i łatwo załatwi Halinie meldunek i dokumenty. Mąż okazuje się SS-manem w mundurze, mówi tylko po niemiecku. Proponuje, że załatwi Halinie dokumenty, Halina nie chce jednak oddać swojej legitymacji ubezpieczeniowej, tłumaczy, że musi najpierw odebrać swoje bagaże i zgłosi się następnego dnia. „Jak wyszłam stamtąd to czułam, że leje się ze mnie woda, pot!”