Miła Z Warszawy
- TAK
- Z Warszawy
- Miła
- 18
- bunkier
- powstanie w getcie
- społeczne
- atmosfera, konspiracja, kryjówka, opór zbrojny, półświatek, śmierć
-
"Bunkier na Miłej 18 należał do zorganizowanej szajki złodziei żydowskich, którzy połączyli szereg piwnic i przygotowali na czarną godzinę schron dla swych rodzin i przyjaciół. Schron ten był dobrze zaopatrzony w żywność, a nawet w broń. Była elektryczność, kuchnie i umeblowane pokoje dla przywódców szajki." Przywódca złodziei Szmuel Iser zgodził się na umieszczenie w bunkrze komendy ŻOB-u. Do środka wchodziło się przez wąski otwór, potem schodkami czy drabiną do pokoju straży bunkrowej. "Największy pokój, zwany "getto", pełen był dorosłych i dzieci. Nie było w nim łóżek, ludzie mieścili się w ciasnocie, niektórzy siedzieli pod ścianą. Pokój był słabo oświetlony światłem elektrycznym, w pobliżu była ubikacja i w kolejce przed nią stało dużo osób. Były korytarze, przez które można było przejść swobodnie, a były i takie, gdzie trzeba było mocno się schylić, by przejść. Przywódcy złodziei mieli dla swoich rodzin wygodne mieszkanie, odległe od tego miejsca (...). Każdy pokój bunkra, w którym znajdowali się członkowie [ŻOB-u] miał nazwę: Treblinka, Poniatów, Piaski. [Pokój zwany "betonowym" był najlepszy - tu odbywały się narady komendy.] W pokojach było strasznie gorąco i duszno, a w tym, który przylegał do kuchni, chłopcy zmuszeni byli rozbierać się do półnaga. Na legowiskach było tak ciasno, że gdy ktoś chciał obrócić się z boku na bok, wszyscy musieli to uczynić. Świece często gasły z braku tlenu." Zagłada bunkra przy Miłej 18 - w relacji Tosi Altman: [8 maja 43] Niemcy odkryli bunkier, wpuścili do środka gaz. Powstała panika. Ludzie tłoczyli się do wyjścia. Niemożliwość obrony. Arie Wilner zawołał: "Bojowcy, strzelajcie do siebie. Ostatnia kula nam się należy. Nie wpadniemy żywi w ręce Niemców!" Rozpoczęła się samobójcza strzelanina. Lutek Rotblatt podał matce krzesło, pocałował ją, dał jej truciznę, a potem zastrzelił ją i samego siebie. Dolcia, ranna, zdołała wypełznąć z bunkra, Niemcy jej nie znaleźli, zmarła prawdopodobnie w kanale. Wg. relacji Tosi Altman - Anielewicz był przeciwny zbiorowemu samobójstwu, wierzył, że istnieje szansa wydostania się, nawoływali do nakładania na twarz mokrych szmat jako ochrony przed gazem (Anielewicz czytał, że tym sposobem w pierwszej wojnie światowej bronili się przed gazem żołnierze na froncie). Nie wiadomo, jak zginął Anielewicz. Garstka bojowców wydostała się na gruzy pobliskich domów. Tam spotkali ich Cywja Lubetkin i Chaim Frymer, kiedy wieczorem wracali z bunkra na Franciszkańskiej 22. Do ocalałych dołączyli jeszcze Izrael Kanał, Merdek Gruber, i Tuwia Borzykowski, którzy wieczorem wyszli w kierunku Smoczej szukać wyjścia na aryjską stronę i teraz wracali na Miłą. Wszyscy ocaleńcy z gruzów bunkra na Miłej 18 wrócili na Franciszkańską 22.
-
Rufeisen-Schűpper, Helena, Pożegnanie Miłej 18. Wspomnienia łączniczki Źydowskiej Organizacji Bojowej
- 109-112; 116-117