Małżeństwo Rosenów zaproponowało Mieczysławowi...

Małżeństwo Rosenów zaproponowało Mieczysławowi Ringowi kryjówkę u pewnej Polki, pani Koci na Niskiej 26 w zamian za pomoc w wyjściu z getta. Ring poprosił o pomoc znajomego Trokana, a ten skierował go do zaufanego żandarma, który za kilkaset złotych wypuścił ich z getta. Opłacony werkszuc w stroju kolejarza udawał, że wyprowadza ich trójkę na placówkę i na Niskiej pozwolił im uciec. Mieszkanie pani Koci było jednopokojowe z kuchnią, na czwartym piętrze. Znajomy Rosena wybudował w nim schron w alkowie ukrytej za przybitą do ściany etażerką z porcelaną i kwiatami. W tym miejscu Rosenowie i Ring spędzali cały czas. Płacili pani Koci niewygórowaną sumę, ona kupowała im żywność i wynosiła nieczystości. Chleb kupowała w różnych sklepach, gazetę niemiecką nabywała aż na Marszałkowskiej. Wyżywienie było bardzo skromne: chleb, ogórki, marmolada, zupa, herbata. Raz pani Kocia zrobiła flaczki. Drzwi trzymała prawie cały czas otwarte, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Sąsiadka raz namawiała na pójście na miasto w celu wyszukiwania Żydów i wydawania ich dla zarobku. Rosenowie i Ring rozmawiali szeptem, w nocy spali z poduszeczkami w ustach, by stłumić ewentualne krzyki przez sen. W schronie tym krótko przebywała też żona Ringa, Zuzanna, gdy straciła poprzednią kryjówkę. Nie mogła jednak znieść tych warunków. W późniejszym czasie w kryjówce znalazła się również adwokatka Spinadlowa z mężem.