Maria Szymańska w maleńkim dwupokojowym mieszk...

Maria Szymańska w maleńkim dwupokojowym mieszkanku na ul. Nowy Świat 37 przez lata całe przechowywała u siebie kilka licznych rodzin żydowskich. Jej dom był otwarty dla wszystkich potrzebujących. Stanisława Karsov-Szymaniewska dostarczała dla jej podopiecznych Kennkarty, karty pracy, meldunki, a także zapomogi dla kilku osób.
Po "spaleniu" tego lokalu przeniosła się wraz z podopiecznymi w Al. 3 Maja 2. Na skutek donosu kolejarza zamieszkałego w tym samym domu została wraz z podopiecznymi aresztowana. Po męczarniach, zwolniono ją z Szucha, gdyż wszyscy jej podopieczni zgodnie zeznali, że Szymańska nie znała ich wcześniej i nic o nich nie wiedziała. Ukrywającym się był m.in. Józef Tański vel Śmietański.

Relacja Stanisławy Karsov-Szymaniewskiej „Hanny”