W nocy z piątku na sobotę, po obrzędach w syna...
- NO
-
W nocy z piątku na sobotę, po obrzędach w synagodze, w czasie święta Simchat Tora, do rodziny Hanki Ruty przychodzi znajomy polski policjant, Jagodziński. „Powiedział cicho: - Uważajcie, Żydzi! Kazali nam być w pogotowiu. Oj, czy to nie będzie likwidacja waszego brata?” Matka Hanki wychodzi z jej siostrami, zorientować się w sytuacji. Hanka zostaje z ojcem. Nad ranem Niemcy i granatowi policjanci otaczają getto, zaczyna się strzelanina. Hanka budzi ojca, ten jednak nie chce uciekać. Tłumaczy Hance, że nie przetrwa po aryjskiej stronie („Przecież ja trefnego do ust nie wezmę… A kto mi zrobi koszerne jedzenie?”) Prosi Hankę, by uciekała i ratowała się.
- 1942-10-00
- deportation
- administrative, Poles operations, Ghetto liquidation, help, private/everyday life
- atmosphere , hosts, other help, contacts with other Jews , Polish Police, one-off help, outside of Warsaw, acquaintances
-
Related sources:
- Str. 7 (11)
-
Str. 9 (13)
-
Related people:
-
Jagodziński
Nieznane
Znajomy rodziny Hanki Ruty, granatowy policjant. Przychodzi do Magiedów w nocy, tuż przed likwidacją getta, ostrzega...
-
Magied
Nieznane
Szochet i kantor. Przenosi się w 1933 z rodzina do Legionowa. Po wybuchu wojny jest w getcie na Polach Ludwisińskich...
-
Ruta
Hanka (Chana)
Ojciec Hanki był szochetem i kantorem. Od 1933 mieszkają w Legionowie. Po wybuchu wojny mieszkają w getcie na Polach...
Related places:
-
Marszałkowska Legionowo getto
Inkasent szantażuje Hankę Rutę i jej ojca; bierze pieniądze, zmusza jednak Hankę, by poszła się z nim zabawić.
-
Jagodziński
Nieznane