Alina Grelewska wpada z grupą Polaków w łapank...

Alina Grelewska wpada z grupą Polaków w łapankę na Nowym Świecie. Trafia do szkoły na Skaryszewskiej. Jedna z kobiet, Makowska, przyznaje się, że jest Żydówką. Inna, Ukrainka, zaczyna głośno szydzić z Aliny, wołając, że „tę Żydówę” zna ze Lwowa. Alina wie, że jest stracona. Ukrainka żąda, aby Makowską i Alinę posłano na Gestapo. Dyrektor Arbeitsamtu, Niemiec, zamyka je osobno w areszcie z prostytutkami; pilnuje ich granatowy policjant. Dyrektor Arbeitsamtu przychodzi po nie o 4.00 rano i zabiera obie dziewczyny, mówiąc, że jadą na Gestapo. Przewozi je sam samochodem, na Nowym Świecie wypuszcza Makowską, zawozi Alinę pod podany przez nią adres na Tamce. Tłumaczy jej, że przypomina mu córkę, która zginęła podczas bombardowania Hamburga. Chce adoptować Alinę, ta jednak dziękuje i odmawia. Nie chce mieć kontaktów z Niemcem, w tym czasie działa już w AK.