Litman Gluzman po stronie aryjskiej żył bardzo...

Litman Gluzman po stronie aryjskiej żył bardzo ostrożnie i czujnie. Na początku pobytu w Warszawie miał bardzo zły akcent, wschodni. Starał się jak najmniej mówić, dopóki nie nabrał lepszego akcentu. Miał wyczucie do ludzi. Kilkakrotnie zmieniał pracę. Gdy ktoś zwracał na niego uwagę, czuł, że pora na nowe zajęcie.
Gdy zauważył, że w sklepie ktoś mu się przygląda, więcej do tego sklepu nie chodził. Nie miał żadnych przyjaciół, nie ufał ludziom. Miał dużo książek, stale czytał. Czasem udawał, że wyjeżdża na wakacje, i zamykał się po cichu na kilka dni w mieszkaniu, z książkami. Pisał sam do siebie listy, żeby stwarzać wrażenie, że ma znajomych. Gdy zainteresowała się nim jedna z sąsiadek, wdowa, postarał się, aby wpadł jej w ręce list napisany niby przez jego narzeczoną, i kobieta dała mu spokój. Litman chodził też do kościoła, bo tam czuł się bezpiecznie i spokojnie.