Pierwszego dnia powstania w getcie, bojowcy, k...

Pierwszego dnia powstania w getcie, bojowcy, którzy przyszli uprzedzić rodzinę Gutenbaumów o zaczynających się walkach, przeprowadzili rodzinę do bunkra na ul. Zamenhofa, gdzie było około 30 osób. Użytkownicy bunkra nie byli zadowoleni z dodatkowych osób, ale nie sprzeciwili się bojowcom. Była to piwnica, wejście przez zamaskowana węglem klapę. Było w niej ciemno, bo po pierwszym dniu zgasły przygotowane lampy karbidowe. Do piwnicy zaczęła dostawać się woda i zamoczyła worki z karbidem. Nie można było wytrzymać zapachu zamokłego karbidu. Ludzie wyrzucili worki na zewnątrz. Po jakimś czasie Niemcy podpalili dom, do piwnicy zaczął przedostawać się dym. Szczeliny zatykano szmatami, co poprawiło sytuację. Później zaczęły nagrzewać się ściany. Ludzie leżeli z ustami na podłodze. Nocą otwierali właz i wychodzili w poszukiwaniu wody, której już w kranach nie było. 1 lub 2 maja bunkier został odkryty przez Niemców. Niemcy wrzucili granaty dymne. Po wyjściu ze schronu Rywa Gutenbaum zmusiła starszego syna do założenia jej botków na wyższym obcasie, żeby wydawał się wyższy. Wszystkich Niemcy zaprowadzili na Umschlagplatz.