Bronisław Anlen próbował obalić oskarżenia, od...

Bronisław Anlen próbował obalić oskarżenia, odnoszące się do pisarza III Oddziału, Mariana Franka, którego po wojnie Felicjan Loth, Zygmunt Śliwicki i Leon Wanat podejrzewali o aktywną współpracę z gestapo. Miał o tym świadczyć fakt, że Frank nie był w celi żydowskiej. Anlen przypominał, że inni żydowscy więźniowie funkcyjni także nie byli w celi żydowskiej. Loth i Śliwicki przytaczali także opinię, że Frankowie nie można było ufać, biorąc pod uwagę, że cieszył się względami wśród funkcjonariuszy niemieckich, będąc Żydem. Anlen opisał podobne względy, jakimi cieszyli się inni żydowscy pisarze (schreiberzy), tacy jak Leon Gutman, dr Leon Kadysiewicz-Kosiński czy inżynier Hebzyński. Anlen przytoczył także fakt, że inny więzień funkcyjny, Polak – Leon Wanat – cieszył się takimi względami Niemców, że jako jedyny więzień Pawiaka jeździł z nimi w Al. Szucha do kina, a także na spacery.