Po wyjściu z getta Samuel Kahan rozkręca firmę...

Po wyjściu z getta Samuel Kahan rozkręca firmę handlową; początkowo zarabia kilka tysięcy miesięcznie, w 1944 dochodzi do dochodów w wysokości kilkunastu tysięcy miesięcznie. Klientela zna go jako Mieczysława Siwczaka, tak też podpisuje wszystkie rachunki. W 1943 wystawia rachunki na kwotę koło 60 tysięcy, w 1944 na połowę tej kwoty, wiele transakcji odbywa się bowiem bez rachunków. I tak większość artykułów, którymi handluje jest zabroniona i wymaga specjalnych pozwoleń władz niemieckich. Kahan twierdzi, że w 1944 wolno już tylko „lekko oddychać”, bo wszystko inne staje się zakazane. Pieniądz traci na wartości, Kahan wymienia ceny wielu produktów, porównując je. W działalności handlowej pomaga mu siostra, która prowadzi interesy w Warszawie w czasie, kiedy Samuel mieszka w Gołkowie.