Po ucieczce z transportu do Treblinki, Marysia...

Po ucieczce z transportu do Treblinki, Marysia Miller przyjeżdża z przygodnie poznanym chłopakiem do Warszawy, nie ma gdzie pójść. Chłopak prowadzi ją do swoich znajomych, państwa Muszel. Zostaje serdecznie przyjęta, nakarmiona, umyta. Kładzie się spać w łóżku nieobecnej pani domu; jest tylko jej mąż, dwóch synów i córka. Rano pani Muszel wraca zapłakana, Marysia słyszy, jak wymienia wiele nazwisk znajomych Żydów, którzy na jej oczach zostali złapani i odprowadzeni na miejsce egzekucji. Okazuje się, że była w Baczkach, tam, gdzie Marysia ukrywała się przez kilka dni. Pani Muszel stamtąd pochodzi, znała wszystkich tamtejszych Żydów, jest zrozpaczona. Na widok Marysi, kiedy dowiaduje się, jakie były jej losy, cieszy się, że przynajmniej ona jedna mogła ocaleć w jej domu. Marysia jest traktowana jak członek rodziny, jednak po pewnym czasie pani Muszel wyznaje Marysi, że ich znajomy, chłopak, który ją przywiózł z Baczek, szantażuje Marka Frydmana, szwagra Marysi; Marek kilka razy mu zapłacił. Jednak chłopak jest niebezpieczny, może zadenuncjować Marysię. Konieczny jest jej powrót do getta.