Henryk Arnold przychodzi do Zosi, siostry Olgi...

Henryk Arnold przychodzi do Zosi, siostry Olgi Dudziec, która wyłudziła od Arnoldów 1500 złotych, obiecując w zamian kryjówkę dla Henryka, nie pojawiła się jednak w umówionym miejscu. Zosia jest zdziwiona, że Henryk przeżył, umówiła się z nim tuż przed godziną policyjną, nie zdając sobie sprawy, że miał gdzie uciec. Henryk sugeruje jej, że gdyby złapała go policja, powiedziałby o obietnicach Zosi. Kobieta oferuje w końcu kryjówkę w biurze swojego kochanka, w tej samej kamienicy. Henryk ma spać na biurku. Jedzenie kilka razy dziennie przynosi mu Olga Dudziec. Kilka dni później Henryk przypadkowo wywołuje hałas w nocy. W biurze pojawia się Porden, każe Henrykowi opuścić lokum następnego dnia o szóstej rano.