Wywiad USC 43408 - Krystyna Prutkowska

Ojciec był handlowcem, ukończył Szkołę Handlową Zgromadzenia Kupców. Matka z domu Inwald była dentystką, miała gabinet w mieszkaniu. Krystyna miała młodszego brata ur. w 1929 r. Chodziła do prywatnego polskiego gimnazjum. W domu mówiło się po polsku. Ojciec zginął w wypadku w grudniu 1939 r. Rodzina postanowiła wyjechać do Warszawy. Matka poprosiła sąsiada Polaka, żeby przechował ich meble, a ona jeśli przeżyje wojnę to mu zapłaci. Meble przechował, a rodzina je odzyskała. Dzieci zostały wysłane do Warszawy w 1940 r., zamieszkały na Miodowej 7, u państwa Zabłudowskich, którzy pracowali w Judenracie. Potem zamieszkała z nimi jeszcze matka. Po utworzeniu getta, zamieszkali na Leszno 22. Matka otworzyła gabinet dentystyczny. W tym samym domu na dole mieszkał Zygmunt Inwald, brat matki z żoną i synkiem. Rodzina często jadała razem. Latem Krysia pracowała w ogródku kawiarnianym na Karmrlickiej. W getcie Krystyna zrobiła maturę na tajnych kompletach. Po zamknięciu małego getta, przenieśli się na Prostą (lub Pańską). Krystyna z matką zaczęły pracę w szopie krawieckim. Pewnego razu trafiły na Umschlagplatz, ale zostały uratowane (autorka nie pamięta w jaki sposób). Matka postanowiła, że trzeba wyjść z getta. Dwaj opłaceni granatowi policjanci wyprowadzili matkę, Krystynę i Tolka, którzy, na tydzień zamieszkali na Żurawiej u znajomego matki, dentysty. Jadwiga Polak, koleżanka matki ze studiów, załatwiła im aryjskie dokumenty. Potem musieli się rozłączyć. Krystyna zaczęła pracę jako opiekunka do dziecka u hr. Kociubieja. Matka znalazła pracę w fabryce *Koloryt* na Długiej. Tolka wzięła do siebie pani Szołoch i opiekowała się nim do końca wojny. Krystyna zmieniła pracę. Zaczęła pracować jako kucharka na dochodne u państwa Wiączków. Wtedy wynajęła samodzielny pokój na Nowowiejskiej. Przed powstaniem warszawskim poszła na Pragę. Już nie mogła wrócić na lewą stronę Wisły. Wstąpiła do wojska polskiego. Tańczyła w zespole teatru IV Dywizji.