Relacja 301-2818; w Archiwum ŻIH
- Małka
- Krajnowicz
- account/testimony
- no
- just after war
- Yiddish
-
Wyszła z getta z przewodniczką, która zaprowadziła ją do biednych ludzi na Nowogrodzką 29. Po tygodniu, za namową znajomej szmuglerki, usiłowali jej się pozbyć. Zrozpaczona poszła na Sienną, do baru brata gospodyni z prośbą o pomoc. Ten porozmawiał z siostrą i szwagrem, została. Zaczęła szukać innego lokum. Od jednego z klientów handlarki dostała adres dwóch sióstr nauczycielek na Kopernika. Nauczycielki miały już innych lokatorów Żydów, w sumie 7 osób. Dostała pracę przy produkcji papierosów, powoli zaczęła zarabiać. Dostawała też codziennie talerz zupy przynoszonej z RGO. Pracowała w ten sposób dwa lata, w upały przy zamkniętych oknach, żeby tytoń nie wysechł. Robiła 1500 papierosów dziennie i kilkaset dla siebie, na sprzedaż. Lepiej się odżywiała. Cierpiała jednak, bo zaczęło się powstanie w getcie, a miała tam siostrę i brata z rodzinami. Mieszkała w kąciku u swojej gospodyni, która zameldowała ją za 700 zł. 14 grudnia 1943 r., kiedy była w pracy, aresztowano wszystkich lokatorów. Przestraszona, wyprowadziła się. Małka nie wróciła na razie do pracy, sprzedała pierścionek. Nocowała gdzie popadnie. Dostała adres mieszkania pewnego inżyniera na Pelcowniznie. Miał wolny pokoik, powiedział, że wynajmuje tylko takim Żydom, którzy mają dobry wygląd. Pracowała w domu na własny rachunek, robiąc papierosy i sprzedając je taniej do kramów w Warszawie. Sprzedała swój złoty zegarek i złotą plombę z zęba. W ten sposób przeżyła 2 miesiące. Kilka razy przywiozła ze wsi jajka, mleko, śmietanę. Pracowała przy papierosach już tylko kilka dni w tygodniu, nocowała w różnych miejscach, m.in. na Lesznie w przytułku dla kobiet. Często jadała w RGO na Karmelickiej, gdzie dostawała darmowe kwitki na posiłki od znajomej pracującej tam nauczycielki. Tak dotrwała do powstania warszawskiego.
Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego
ul. Tłomackie 3/5
00-090 Warszawa
secretary@jhi.pl
www.jhi.pl