Given name: Helena Family name: Rogalska

  • NO
  • Female
  • Helena
  • Rogalska
  • Edwarda Sławeńczyńska
  • Helena Majewska
  • 1912-00-00
  • Daugawpiła na Łotwie
  • Yes
  • From Warsaw
  • Midtown
  • Ciepła
  • Ogrodowa 45 (?); Ogrodowa 26; Leszno
  • Jewish
  • bad
  • secondary
  • Urodziła się na Lotwie, w 1915 roku przyjechała z matką do Warszawy. Miała brata, starszego o 6 lat i siostrę. Ukończyła gimnazjum, później szkołę Singera, na Marszałkowskiej. Już w szkole powszechnej dawała korepetycje słabszym uczniom. W szkole zawodowej, i po jej ukończeniu, uczyła zawodu. Należała do Ha Chaluc w szkole powszechnej. Nauczyła siostrę haftu i obie zarabiały na dom, ojciec nie miał pracy. Poznała przyszłego męża, członka Anarchistycznej Federacji Polski, Pawła Rogalskiego, który .przed wojną był wielokrotnie aresztowany. W 1936 r. wzięli ślub rabinacki w zwykłym mieszkaniu. Mąż pracował jako dziennikarz. Przed wojną usunęła ciążę. Dalej pracowała w zawodzie, uczyła zawodu swoją pomoc, Marysię, która była jak członek rodziny. W czasie bombardowania Warszawy, we wrześniu, znów była w ciąży, siedziała w sieni, w otwartych drzwiach, ponieważ było jej duszno . Niepokoiła się o męża, który wyszedł z Warszawy na wezwanie Starzyńskiego. W październiku 1939 r. urodziła córkę, która żyła tylko kilka dni, nie pozwolono jej zobaczyć martwego dziecka. Mąż podjął pracę w magazynach żywnościowych. Część jej rodziny wyjechała. Do 1941 r. mieszkali na Ogrodowej 45, w getcie. Marysia, była gosposia, do getta przynosiła im drzewo na opał, pieniądze na opłacenie policji. Kiedy zaczęto wysiedlać małe getto, Rogalscy postanowili sprzedać większość mebli z mieszkania. Wynajęli pokój w przejściowym pokoju na Ogrodowej 26, na V piętrze. Mąż zachorował na tyfus, na szczęście mieli znajomego lekarza i przyjaciół po aryjskiej stronie, którzy dostarczali leki. Po tyfusie miał zapalenie opon mózgowych. Siostrzenica przynosiła im zupki z pomocy. Do getta przychodził Kondek Świerczyński, syn przyjaciela, przynosił papierosy i trochę artykułów spożywczych. Kiedy mąż wyzdrowiał, w styczniu 1942 r. opuścili getto. Helenę wyprowadziła, z placówką, przyjaciółka szwagierki, której mąż był krojczym w fabryce Schultza, po aryjskiej stronie. W fabryce Helena czekała 1,5 dnia aż przyszli po nią przyjaciele męża z organizacji AFP, państwo Świerczyńscy i zabrali ją do siebie na Leszno. Mieszkała u nich 10 dni. Przyszła po nią Zofia Hajkowicz, członkini Organizacji Syndykalistycznej, mająca kontakty z Żegotą. Zabrała Helenę do lokalu organizacji. Tam Helena ( a właściwie Edwarda) dostała kenkartę na nazwisko Helena Majewska. Potem Zofia posyłała ją do różnych mieszkań. m.in. na Jaracza, naprzeciwko teatru *Ateneum*, na Chełmską. .Kiedy mąż wyszedł z getta, Zofia Hajkowicz wynajęła, dla niej i jej męża, pokój na Widok u starszej pani. Gospodyni znała ich pochodzenie, ale jak ukazało się ogłoszenie wydane przez Niemców o karaniu śmiercią osób ukrywających Żydów, wymówiła im mieszkanie. Wtedy, w październiku 1942 r., Zofia Hajkowicz wynajęła dla nich kolejny lokal na Badowskiej. Nie mieli umeblowania, tylko materac kupiony przez Pawła. Zofia przyniosła Helenie maszynę, żeby mogła zarabiać. Zamieszkała z nimi jeszcze jedna Żydówka, Kolońska, która chodziła do jakiejś firmy krawieckiej i przynosiła do szycia materiały na sukienki i inne części garderoby, dla dzieci niemieckich. Wszyscy lokatorzy pomagali. Rogalscy dostawali też pieniądze z Żegoty dzięki Bermanowej. Helena nie wychodziła z domu przez dwa lata. Przyszła do nich siostra Pawła, która wyszła z getta, siostrzenica Kolońskiej, która wyskoczyła z pociągu do Treblinki, Mieszkali na Badowskiej do połowy sierpnia 1944 r. Wtedy Niemcy wszystkich wysiedlali z tej ulicy. Mężczyzn Niemcy zabierali. Paweł zgolił wąsy, założył spódnicę i chustkę na głowę i tak poszli do ogródków na Chełmskiej. Po kilku dniach poszli do jakiegoś mieszkania, w którym było otwarte okno na parterze. Było ich tam kilkanaście, kilkadziesiąt osób, Polaków. Wydała ich kobieta, która wyszła z kryjówki. Niemcy zabrali mężczyzn, a po kilku dniach kobiety, Okazało się, że wszystkich zabrano do koszar na Rakowieckiej. Zorganizowano dla nich obóz na terenie Łazienek. Było tam dobre wyżywienie. Mężczyzn wysłano do roboty, do zbierania trupów. Przyjęci byli agresywnie, podzieleni na grupy. Rogalscy, z własnej chęci, trafili do grupy do pracy. Zostali zaprowadzeni do mieszkania na Rakowieckiej. zastali tam mnóstwo jedzenia. Kobiety miały pracować w kuchni, a mężczyźni przy różnych pracach zleconych przez Niemców. Zaczęło się bombardowanie Warszawy od strony praskiej. Niemcy załadowali wszystkich na ciężarówki i zaczęli wywozić z Warszawy. W Nadarzynie, gdzie był przystanek, Paweł Rogalski przekupił jakiegoś chłopa, który zabrał jego, jego żonę, Zulę, Kolońską i siostrę Pawła, Felkę, do Zalesia. W Zalesiu przeżyli do stycznia 1945 r. Rogalscy wrócili do Warszawy. W Komitecie Żydowskim na Pradze dowiedzieli się, że w bunkrze na Siennej ukrywają się jeszcze ich znajome, Bronka Rosłoniec i Halina Marek, wydobyli je stamtąd. Helena wyjechała po wojnie do Łodzi, *za mężem*.

  • housing, "szmalcownictwo", private/everyday life
  • contacts with other Jews , housing assistence , help from other organisation , quarter/district, acquaintances
  • Kobieta, która wyskoczyła z pociągu do Treblinki, jest opisana w wspomnieniach Pawła Lwa Marka *Na krawędzi życia*. Miała na imię Zula. W tej samej książce, Paweł Lew Marek pisze, że Rogalski do końca wojny ukrywał się w Nadarzynie.