Given name: Zako Family name: Poliker
- NO
- Male
- Zako
- Poliker
- 1916-00-00
- Saloniki
- Yes
- Not in Warsaw
- Saloniki
- Albania; Saloniki; Oświęcim; Warszawa; Palestyna
- Jewish
- good
- primary
- other
- lack
- other danger
-
Najstarszy syn Mordechaja Polikera i Perli. Jasny blondyn o niebieskich oczach. Młodsze rodzeństwo: Jehuda (Jakow), Mosze, Sara, Szlome i Szabtaj. Ojciec zajmował się handlem, matka pracowała w fabryce tabaki. Zako po ukończeniu szkoły uczył się fryzjerstwa, a prywatnie języków, hiszpańskiego i francuskiego. W latach 1937-39 służył w wojsku. Po wojsku otworzył zakład fryzjerski. W 1940 r. ponownie został powołany do wojska. Zaczęła się wojna grecko-włoska. Walczył w Albanii. Dostał list od narzeczonej, Sylii, z wiadomością o ciąży. W czasie walk z Niemcami, wojsko greckie uciekło. Po kilku miesiącach Zako dotarł do domu, obdarty i zawszony. Wziął potajemny ślub z Sylią, Niemcy zabraniali Żydom ślubów i rodzenia dzieci. Urodził mu się synek Mordechaj. Zako został zabrany przez Niemców do pracy przymusowej przy budowie fabryki w Attalopus. Jego bracia zostali skierowani do pracy na wsi. Niemcy zamknęli salon fryzjerski. Utworzono getto w Baron-Hirsz, z którego Żydzi zostali wywiezieni w nieznanym kierunku. W pierwszym transporcie znaleźli się rodzice Zako, dziesięcioletnia siostra Sara i dwaj młodsi bracia, Mosze i Szlome. Szabtaj zmarł w getcie. Jakow wyszedł z getta na chwilę i nie trafił do transportu. Wcześniej Zako i Sylia przenieśli się poza getto, do rodziny Sylii, ojca, braci i siostry, w dzielnicy Salonik, która nie była jeszcze zamknięta. Wkrótce Żydów z tej dzielnicy też przeniesiono do Baron-Hirsz. Zako, Sylia, synek i rodzina Sylii trafili do transportu. Bochenek chleba i kilka fig na rodzinę, Woda w zardzewiałej blaszance na cały 100-osobowy wagon. W Bułgarii pociąg się zatrzymał, Niemcy strzelali do Bułgarów, którzy chcieli podać wodę uwięzionym. Podróż trwała kilkanaście dni. Na stacji docelowej w Oświęcimiu, kiedy Niemcy, wyrzucili wszystkich z wagonów, Mały Mordechaj wysunął się z rąk Zako i został zadeptany przez pędzony tłum. Sylia, razem z innymi kobietami i starcami, została załadowana na ciężarówkę i wywieziona w nieznanym kierunku. Zako z bratem Jehudą trafili do obozu. W obozie oświęcimskim dwa razy trafił w łapy Mengele, groziło mu wykastrowanie. Dwa razy udało mu się uciec, ale zawsze był pobity. Po pół roku pobytu w obozie, obaj zostali wybrani do transportu do Warszawy, do oczyszczania terenu byłego getta. Jakow, wycieńczony, został zabity przez Niemców. Zako dostał się do komando "Elektro-Warschau", jako palacz. Kiedy rozeszły się pogłoski o zbliżaniu się Rosjan do Warszawy, Niemcy wyprowadzili więźniów z obozu. Gnali ich wiele kilometrów bijąc z wielkim okrucieństwem. Kiedy zatrzymali się w jakimś lesie, więźniowie kopali łyżkami ziemię szukając wody. Zostali załadowani w wagony i wywiezieni do Dachau. Po krótkim czasie wysłano go do innego obozu. Pracował przy budowie fabryki około roku. Pewnego dnia został, jako jedyny, wybrany do pracy fryzjera. Został przeniesiony do lagru "Zit", obozu należącego do "Alta", lotnictwa niemieckiego. Dostał czysty, ogrzany pokój z wielkim lustrem i przyborami do pracy. Pracował tam około 4 miesięcy. Niemcy, widząc bliskość klęski, starali się być przyjaźni, słuchali jego historii, czasem pocieszali i przynosili jedzenie, papierosy. Dzięki temu mógł pomagać kolegom z obozu. Kiedy do obozu zbliżyli się Amerykanie, Niemcy wpakowali więźniów do wagonów, wozili ich tam i z powrotem, bez celu. W pewnym momencie, w lesie, otworzyli wagony, wypuścili więźniów i zaczęli do nich strzelać z karabinów maszynowych. Zako leżał bez ruchu. Zjawili się lotnicy z pobliskiego lotniska i kazali ocalałych więźniów załadować ponownie do wagonów, które zaplombowali. Pociąg został zaatakowany przez amerykańskie lotnictwo. Zginęło znów wielu więźniów. Nastąpił drugi atak lotniczy, po którym Niemcy zatrzymali pociąg i wypuścili więźniów. Więźniowie wywiesili na dachu swoje pasiaki. W trzecim nalocie Amerykanie zauważyli znaki. Kiedy zjawili się Amerykanie, pozwolili więźniom zrobić co chcą z niemieckimi strażnikami. Więźniowie napadli na Niemców i zaczęli ich bić jak szaleni. Przyjechali pracownicy Czerwonego Krzyża i rozdzielili więźniów do uzdrowiska w Feldafingu. Stamtąd trafił do Grecji, do Salonik. Dom jego rodziców został zburzony. Z jego rodziny bliższej dalszej, która liczyła ok. pięćdziesięciu osób, nikt się nie uratował. Jego salon fryzjerski został wynajęty na warsztat blacharski. Kiedy usiłował odzyskać lokal, został pobity przez najemcę, wyśmiany przez policję. Kiedy zdobył nazwisko obecnego właściciela lokalu, adwokata Papamidasa, spotkał się z nim. Najemca warsztatu musiał zapłacić, co umożliwiło Zakowi utrzymanie przez pierwsze miesiące po wojnie. Przyłączył się do młodych ludzi z org. syjonistycznej, przeszedł przeszkolenie do życia w Palestynie i wypłynął statkiem do Palestyny. Niestety statek, z powodu awarii, zatrzymał się w pobliżu góry Dodekanes (chyba archipelagu). Po kilku tygodniach dotarli mechanicy z Aten naprawili awarię i ruszyli dalej. 50 km od Hajfy wykrył ich samolot brytyjski, żołnierze z poinformowanego krążownika chcieli skierować ich na Cypr. Po kilkudniowym buncie na pokładzie, Anglicy zaciągnęli ich do Hajfy, a w porcie przeprowadzili na statek. Na Cyprze umieścili ich w lagrze nr 55 z drutami kolczastymi i wieżyczkami. Nie głodowali, ale nie byli syci. Zako był więziony na Cyprze pół roku. W czasie podróży zbliżył się z Sarą, dwudziestoczteroletnią matką dwojga małych dzieci, trzyletnim Szlomo i półtoraroczną Esterką. Jej mąż zginął w Oświęcimiu, a w czasie rewizji na statku zabrano jej resztkę pieniędzy. Na Cyprze ich rozdzielono, Zako został zawieziony do obozu w Atlit, za drutami. Po kolejnym miesiącu, po rejestracji, dezynfekcji i innych formalnościach, trafił na wolność. Był rok 1946. Odszukał Sarę w Hederze. Dostali małe mieszkanie, ale pracę miał tylko dorywczą. W 1947 r. urodziło się jeszcze jedno dziecko, Mordechaj. Rok później urodził się kolejny syn, a później kolejny, Zako pracował jako fryzjer w jednostce wojskowej.
- Ghetto Uprising, Warsaw Uprising, before Ghetto , before the war, in the Ghetto, deportation
- Germans operations, Ghetto liquidation, work
- antisemitism, without 'aryan' papers (documents), contacts with other Jews , funeral, work, sent to work in Germany
-
Related sources:
-
Related people:
-
Poliker
Jakow
(siblings)
Syn Mordechaja Polikera i Perli. Rodzeństwo: Zako, Mosze, Sara, Szlome i Szabtaj. Ojciec zajmował się handlem, matka...
-
nieznane
Salvatore
(Acquaintance)
Młody, piękny Grek z Salonik. Władał kilkoma językami. Zimą 1943/44 r. znalazł się w Warszawie, w obozie na terenie...
Related places:
-
cały teren byłego getta
Na ruinach getta Niemcy postawili baraki dla zwiezionych na teren byłego getta Żydów, obcokrajowców, którzy pracowal...
-
Wybrzeże Kościuszkowskie
Zimą 1943/44 r. w elektrowni na Powiślu pracowali jako palacze Żydzi obcokrajowcy.
-
Poliker
Jakow
(siblings)