Zanim Hersz Siedlecki zaczął pracować u rzeźni...

Zanim Hersz Siedlecki zaczął pracować u rzeźnika, Heniek Grabowski, szwagier Baruckiego, odbył z nim przyjacielską rozmowę. Wiedział, że Hersz jest Żydem. Zapytał, do jakich organizacji należał przed wojną. Kiedy Hersz powiedział, że nigdy o nich nie słyszał, Grabowski odpowiedział, że zna je wszystkie. Hersz przyznał, że należał do „He-chalutz ha-tzair”. Heniek oświadczył, że gdyby chciał być komunistą, to by mu nie pomógł. Kazał Herszowi przyjść do sklepu następnego ranka o 3 lub 4 nad ranem, gdzie będzie na niego czekał. Hersz powinien zajrzeć do środka i gdyby zobaczył wysokiego młodzieńca z wąsami, powinien wejść, zostać na dwie minuty, nic nie mówić i wyjść. Kazał mu też napisać swoje imię w jidysz na kawałku bibułki papierosowej. Powiedział, że otrzymam od niego wsparcie. Hersz zrobił, jak mu kazano. Poszedł do sklepu, zobaczył wysokiego młodzieńca z wąsami, stał tam dwie minuty i odszedł. Kiedy ten młody człowiek wyszedł, Hersz wszedł do sklepu i zapytał Heńka, kto to był. Heniek powiedział: „Wystarczy, że wiesz, że on jest z twojego ludu i ma na imię Antek”. Jakieś dwa tygodnie później Grabowski dał Herszowi 500 zł pochodzące od Antka. W tym samym czasie Grabowski przedstawił Hersza pani Irenie Adamowicz.