Władysław Glocer wraca od córki, obdarowany pr...

Władysław Glocer wraca od córki, obdarowany przez jej opiekunów, Wojciechowskich, wielką „banią”, dynią. Jest z niej zadowolony, to „praktyczny prezent”, wie, że „zarówno żona, jak i nas gospodarze, Mamińscy, bardzo się ucieszą tą jarzyną, z której wtedy robiono dosłownie wszystko: zupę, marynaty, konfitury, a nawet kotlety”. Dynię dostaje w worku, wsiada do tramwaju na Mokotowie, wraca na Chłodną do domu. W związku z zamachem na Kutscherę, jaki przeprowadzono tego dnia, tramwaj zostaje zatrzymany przez Niemców w centrum, a wszyscy młodzi mężczyźni aresztowani jako zakładnicy. Po zatrzymaniu tramwaju Glocer kurczy się „prawie do ziemi pod brzemieniem worka z banią”, blednie z wrażenia i prawdopodobnie wzięty jest za starca; Niemcy zostawiają go w tramwaju. „Tak to bania, ta w worku, spełniła role przeznaczenia!”