Sześciu pracowników, posługaczy łaźni więzienn...

Sześciu pracowników, posługaczy łaźni więziennej na Pawiaku, prowadziło akcję sabotażową. Niemcy dostarczali im do dezynfekcji worki z odzieżą po zabitych Żydach. Były to ogromne transporty. Posługacze cięli ubrania i pościel tak, aby nie można było już ich wykorzystać. Pewnego dnia, z gestapo w Warszawie, zostały przywiezione zapieczętowane worki z nieznaną zawartością. Nie wolno było ich otwierać. Pracownicy zapytali przywożącego je oficera niemieckiego jak mają zdezynfekować worki: przy użyciu gorącej pary czy zimnego gazu. Oficer nie miał pojęcia o dezynfekcji, kiedy usłyszał, że gorąca para jest bardziej efektywna, kazał jej użyć. Pracownicy, podejrzewając, że worki zawierają wartościowe przedmioty, ukradkiem rozcięli jeden z worków, zobaczyli w nim drogie futra. Zgodnie z poleceniem użyli gorącej pary. Po dezynfekcji futra skurczyły się do malutkich kawałków twardej skóry. Następnego dnia niemiecki oficer zabrał worki bez zaglądania do nich. Pracownikom, za przysługę, zostawił papierosy.